Książka ''Codzienne rytuały jak pracują wielkie umysły'' którą napisał Mason Currey jest bardzo ciekawą pozycją z dwóch powodów. Jeden to ciekawość jak tworzyli swoje dzieła wielcy pisarze,malarze i myśliciele i co ich inspirowało do pracy i pozwalało godzinami pracować przy sztaludze lub fortepianie, a drugi powód to możliwość wypróbowania niektórych sposobów sławnych ludzi i sprawdzeniu czy aby u nas też to nie zadziała. Książka napisana jest prostym językiem a różnorodność inspiracji i sławnych nazwisk jest duża, miedzy innymi można tu znaleźć takie nazwiska jak: Wolfgang Amadeusz Mozart,Federico Fellini, Wolter, Benjamin Franklin, Fryderyk Chopin, Tomasz Mann, Zygmunt Freud, Pablo Picasso czy Agatha Christie, w sumie jest ich ponad sto. Czyta się szybko, ja zaczęłam od nazwisk które lubię i cenię , a potem reszta. Zadziwiające jest jak niektórym osobom szła praca lekko bez większych ceregieli, jak na przykład Agatha Christie , która nie miała swojego biurka, a jak pisała przy zwykłym stole, to domownicy nie wiedzieli kiedy to robi , była przy tym bardzo skromna.
Benjamin Franklin miał ciekawy zwyczaj , nie lubił kąpieli w zimnej wodzie jak to robią morsy , ale znalazł sobie ciekawą formę kąpieli w chłodnym powietrzu jak to nazywał, a mianowicie wstawał wcześnie rano i siadywał nago w swoim pokoju przy otwartym oknie zależnie od sezonu- pisząc lub czytając, przez około godzinę. Później kiedy wracał do łóżka jeszcze na małą drzemkę , mawiał ,że to najlepszy sen , jaki można sobie wyobrazić.
Fryderyk Chopin będąc w związku z George Sand komponował bardzo dużo, a tak opisała to ona: ''...Sposób w jaki tworzył, był spontaniczny i cudowny. Znajdował nie szukając, nie planując. Idee nieoczekiwanie przychodziły mu na palce, kiedy siedział przy fortepianie- nagłe, gotowe i wzniosłe- ale też śpiewały w jego głowie podczas przechadzki i wtedy wracał niecierpliwie do domu, by je wygrać. ale z tą chwilą dopiero zaczynała się praca najbardziej rozdzierająca serce, jakiej kiedykolwiek zdarzyło mi się towarzyszyć. to był ciąg zwątpień, irytacji i prób, by uchwycić w szczegółach temat, który słyszał. Gdy chciał zapisać całość, analizował ją nazbyt drobiazgowo i z rozpaczą stwierdzał,, że znów nie słyszy dość jasno zarysowanej całości. Zamykał się wówczas w swoim pokoju na całe dnie, chodził tam i z powrotem, płakał, łamał pióra, powtarzał i zmieniał jeden takt po sto razy, pisał i wymazywał, by nazajutrz powtarzać to samo z wytrwałością rozpaczliwą i drobiazgową. siedział nieraz sześć tygodni nad jedną stronicą , by ostatecznie napisać ją tak, jak zanotował na początku...''
Książka jest bardzo ciekawa i polecam ją wszystkim którzy próbują coś tworzyć sami i się zniechęcają na początku, zobaczą ,że nawet sławy czasami miały ''pustkę w głowie'' ., a po czasie ich dzieła stawały się znane. Książka momentami stawia niektórych z bohaterów w złym położeniu, ale przecież to wszystko byli zwykli ludzie , którzy poszli za swoją pasją i talentem , także jeżeli im się udało stworzyć wielkie dzieła ,to może nam kiedyś to się uda. Jeszcze raz polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz