czwartek, 28 września 2017
Magiczne własciwości kukurydzy
Bardzo lubię kukurydzę i jej piękny żółty kolor, czasami prawe pomarańczowy. Zdarza mi się czasami ją jeść prosto z puszki, ale ugotowana świeża jest nie do zastąpienia.Bardzo dobrze sprawdza się w różnych sałatkach, ale nie o tym będę pisać. Kukurydza ma różne właściwości magiczne, jak prawie każda roślina, ale zacznę od początku.
Matka kukurydza jest boginią obfitości, płodności i urodzaju, jest czczona od bardzo dawna. Indianie Zuni używali kukurydzy o różnych kolorach w religijnych rytuałach. Kukurydza niebieska jest używana do błogosławieństw i rozrzucana jako ofiara.
Ziarno [jedno] kukurydzy wkłada się do kołyski aby chroniło dziecko przed negatywnymi siłami.Pęczek kolb zawieszony u góry lustra przynosi pomyślność temu domowi, natomiast naszyjnik zrobiony z suchych czerwonych ziaren kukurydzy podobno zapobiega krwawieniu z nosa. Pyłek kukurydziany był używany do sprowadzania deszczu, prawdopodobnie rzucali go w powietrze z intencja.
Siłą kukurydzy jest: ochrona,szczęście, finanse,dobrobyt i rodzina. Kukurydza pomaga docenić tradycyjne wartości, uczy mądrego gospodarowania zasobami materialnymi i wzmacnia więzi rodzinne. Podobno spalenie jesienią w ognisku nieparzystej ilości kaczanów kukurydzy, zapewnia dobre zbiory i urodzaj w następnym roku i powodzenie materialne.
Mamy teraz sezon na to wspaniałe warzywo, także cieszmy się nie tylko jego walorami smakowymi. Sama znalazłam kilka nowych przepisów na smaczną kukurydzę z patelki z kurkami jak i zasmażana z cebulą i śmietaną, wypróbuje je na pewno.
niedziela, 24 września 2017
Zieleń i rosa Magia Natury
Uwielbiam patrzeć na zieleń ,a do tego rosa ...tworzą wspaniałą kompozycję, oczywiście nie mogłam się oprzeć...
piątek, 22 września 2017
Piękno dmuchawca
Piękno natury, niby zwykły dmuchawiec a jakie piękne zdjęcia ,sztuką jest patrzeć tak na świat aby dostrzegać te cuda które nas otaczają...jestem wdzięczna ,że mogę się tym z wami podzielić...
Las i jego mieszkańcy magia lasu
Nie mogłam się powstrzymać ,aby pokazać te piękne zdjęcia z lasu i jego mieszkańców, szanujmy i kochajmy naszych braci mniejszych...
Już jesień -czy musi być ponura?
Dzisiaj pierwszy dzień jesieni, co prawda liście jeszcze nie takie jak na zdjęciu, bo to dopiero początek ,ale w ogrodzie brzoza już gubi żółte liście od połowy sierpnia. Za oknem pada, ale mój nastrój jest dobry, od kiedy stosuję poranną ''wdzięczność'' mam więcej zadowolenia w sobie i radości, jeżeli tak to mogę ująć. Na przykład wczoraj wybieraliśmy się na grzyby, ale padało, ale mimo wszystko się zdecydowaliśmy. Jak dotarliśmy do lasu okazało się ,że tam nie pada, ale stało kilka samochodów, więc myśleliśmy ,że grzyby są ale pewnie nam wyzbierali. Okazało się ,że rzeczywiście grzybów nie ma i miny nam trochę zrzedły , ale powiedziałam to chociaż skorzystajmy z lasu w inny sposób, zauważmy jego bujną roślinność i powdychajmy wspaniały leśny klimat który tak naprawdę jest uzdrawiający, wystarczy około pół godziny w lesie aby naładować akumulatory na kilka dni. Jak tak powiedziałam to nawet ptaki zaczęły ćwierkać , co ostatnio zdarza się rzadko. Jak wchodziliśmy do lasu ,trzeba przejść taką drogą ,przy której mama znalazła jednego maślaka, ale jak wracaliśmy mama powiedziała ,że szkoda ,że mamy tylko jednego maślaka, bo chętnie zjadła by smażone ze śmietana. I kiedy usiadła na kamieniu by odpocząć , koło niej znalazłam kilka następnych maślaków. Te kilkadziesiąt metrów do samochodu przy drodze okazało się bogatych w te grzyby i nazbierałam ich sporo i śmialiśmy się ,że mamy chęć na sos zmobilizowała nas do szukania w tej trawie. Więc nasza wyprawa okazała się bogata w doznania estetyczne , energetyczne i humor który nam poprawiły maślaki. Ten las do którego jeździmy jest przepiękny, prawie wszędzie sosny i świerki , a mech jest tak miękki ,że chodzi się jak po grubym włochatym dywanie. Zawsze jak tam chodzimy przypomina mi się fraszka-''Wiecie dlaczego mech rośnie w lesie? Po to żeby nie było słychać szyszek jak spadają.''
Wdzięczność i szukanie dobrych rzeczy w na pozór złym zdarzeniu ,przynosi bardzo dużo dobrego, nasze myśli tak naprawdę wpływają na to jak postrzegamy świat w okół i to od nas zależy ,czy będziemy wkurzeni ,że za oknem leje, ale możemy również pocieszyć się ,że jak pada to roślinność korzysta i będzie dorodna , albo wykorzystać ten czas na fajna książkę, albo spotkanie z przyjaciółmi, po co się złościć o coś na co nie mamy wpływu, ale mamy wpływ na to jak postrzegamy to wszystko co nas otacza. Może nas złościć szarość dnia, ale możemy ubrać się kolorowo i uśmiechnąć się do siebie w lustrze. Myślmy pozytywnie i szukajmy dobra we wszystkim to i wszystko będzie dla nas dobre i nawet się okaże ,że ten wstrętny sąsiad jest ostatnio nawet miły.
Bądźmy również mili dla siebie i rozmawiajmy ze sobą tak jak z najlepszym przyjacielem i nie karćmy siebie za coś co , za co innym byśmy nie zwrócili uwagi , kochajmy siebie i to wszystko co nas otacza a to wszystko odwdzięczy się radością również.
A wracając do maślaków to były przepyszne...
Wdzięczność i szukanie dobrych rzeczy w na pozór złym zdarzeniu ,przynosi bardzo dużo dobrego, nasze myśli tak naprawdę wpływają na to jak postrzegamy świat w okół i to od nas zależy ,czy będziemy wkurzeni ,że za oknem leje, ale możemy również pocieszyć się ,że jak pada to roślinność korzysta i będzie dorodna , albo wykorzystać ten czas na fajna książkę, albo spotkanie z przyjaciółmi, po co się złościć o coś na co nie mamy wpływu, ale mamy wpływ na to jak postrzegamy to wszystko co nas otacza. Może nas złościć szarość dnia, ale możemy ubrać się kolorowo i uśmiechnąć się do siebie w lustrze. Myślmy pozytywnie i szukajmy dobra we wszystkim to i wszystko będzie dla nas dobre i nawet się okaże ,że ten wstrętny sąsiad jest ostatnio nawet miły.
Bądźmy również mili dla siebie i rozmawiajmy ze sobą tak jak z najlepszym przyjacielem i nie karćmy siebie za coś co , za co innym byśmy nie zwrócili uwagi , kochajmy siebie i to wszystko co nas otacza a to wszystko odwdzięczy się radością również.
A wracając do maślaków to były przepyszne...
Etykiety:
barwy,
dobry nastrój,
drzewa,
energia,
humor,
inspiracja,
kolory,
kreacja,
magia życia,
mądrość,
nadzieja,
wdzięczność,
zachwyt,
zaufanie
środa, 13 września 2017
Czy istnieje książe z bajki?
Dawno nie pisałam na blogu, a dzisiaj przeglądałam zdjęcia i księciunio żaba tak mi się spodobał , że postanowiłam coś napisać. Wiele z nas ,a właściwie wielu ponieważ dotyczy to mężczyzn również, czekamy na księcia z bajki lub księżniczkę , którzy sprawią ,że będziemy szczęśliwi. I wielu z nas wydaje się na początku ,że tak właśnie trafili, tak również mnie się zdawało. Kiedyś , to znaczy jeszcze kilka lat temu ,również szukałam i to czasami obsesyjnie, aż mój serdeczny znajomy powiedział mi ,że może mam być sama, że narodziłam się do innej roli, nie żony i nie matki. Kiedy się nad tym głębiej zastanowiłam to przyznałam mu rację i wtedy całe ciśnienie tego ,że zegar biologiczny tyka a ja nie mam dzieci i tym podobne, odpuściło. Zdałam sobie sprawę ,że tak naprawdę dobrze mi samej i zawsze tak było, jak któryś z chłopaków zakochiwał się we mnie, ja nie miałam potrzeby się z nim wiązać. Złamałam kilka serc ale nie robiłam tego specjalnie aby dokuczyć komuś, po prostu bycie z kimś nie rezonowało ze mną.
Po latach zdałam sobie sprawę dlaczego tak było, po prostu sama ze sobą czułam się dobrze, każdy który miałby wejść w relacje ze mną ,zaburzałby tą harmonię, owszem przyjaźniłam się z chłopakami , później mężczyznami, ale prawie nigdy się nie zakochiwałam. Na początku myślałam ,że nie umiem się zakochać, ale to nie o to chodziło. Ja w pewnym sensie byłam i jestem do tej pory ''zakochana'' w sobie, po prostu jestem uczciwa wobec siebie, mam wspaniałych rodziców którzy pozwolili mi iść z własnym prądem , nie narzucając mi niczego ,za co jestem im wdzięczna. Nigdy nie musiałam niczego udawać , ani grać. Tak się składa, że jeżeli coś mówię to tak zawsze myślę na dany temat, nie muszę kłamać, ponieważ mogłam w domu zawsze mówić to co myślę. Oczywiście zdarzały się sytuacje kiedy sobie zaszkodziłam tą szczerością, ale było to tylko kilka razy i to w szkole, ale to było bardzo dawno temu.
Jeżeli jest nam dobrze ze sobą ,to nie potrzebujemy kogoś kto tą lukę wypełni, sami jesteśmy dla siebie dobrym towarzystwem i szukanie kogoś kto będzie nas kochał bezwarunkowo nie jest potrzebne, bo sami siebie kochamy i akceptujemy. Co innego kiedy wydaje nam się ,że to jest ten jedyny który zapewni nam wszystko to czego nam brakuje, myślimy ,że książę z bajki przyjedzie i już wszystko będzie cudownie i ,że szczęście już nas nie opuści. Potem okazuje się ,że to była pomyłka, potem następna i później jeszcze jedna i zastanawiamy się dlaczego przyciągamy takich drani do swojego życia. A dzieje się tak dlatego ,że wewnętrzna miłość do nas samych została gdzieś po drodze zniszczona, albo w ogóle nie wykształcona, przez surowych rodziców.
Jeżeli coś w naszym związku dzieje się źle, to trzeba spojrzeć na siebie dlaczego tak się dzieje. Bardzo często nasi partnerzy również z jakiegoś powodu mają deficyt miłości własnej , ponieważ, jeśli ktoś nie umie kochać siebie to nie umie kochać innych. Fajnie to ujął jeden z youtuberów jeżeli mam 100 złotych to nie mogę dać ci 200 złotych ,bo po prostu fizycznie ich nie mam. Wielu osobom wydaje się ,że kochają i są kochane, dopóki zasłona iluzji nie spadnie i coś z tym nie zrobimy. Pierwszym krokiem jest akceptacja siebie, swojego ciała, emocji bez osądzania i jeżeli na początku polubimy siebie, na przykład za drobną cechę -mam dobry gust w ubieraniu się, albo, mam ładne usta albo oczy, i kiedy znajdziemy takich cech wiecej w sobie które można pokochać , to okaże się ,że nie jest z nami tak źle i ,że nawet fajne z nas osoby i przy odrobinie pracy , możemy w pełni polubić i pokochać siebie, to zauważymy ,że nie musimy się wiązać z pierwszym lepszym księciem, tylko wiemy ,że jesteśmy wartościowymi osobami i nie musimy się godzić na byle kogo w desperacji.
Dla niektórych może być ciężko polubić siebie, kiedy latami słyszeli o sobie niepochlebne opinie przeważnie od rodziców, to praca z ich własnymi emocjami może być cięższa ale wszystko jest do naprawienia i pamiętajmy abyśmy sami swoim dzieciom nie mówili ty głupku czy idioto bo to zostaje przy nich na całe życie. Myślmy o sobie dobrze i myślmy dobrze o innych ponieważ wszystko do nas wraca, także im więcej dobrego od nas , tym więcej dobrego do nas.
Po latach zdałam sobie sprawę dlaczego tak było, po prostu sama ze sobą czułam się dobrze, każdy który miałby wejść w relacje ze mną ,zaburzałby tą harmonię, owszem przyjaźniłam się z chłopakami , później mężczyznami, ale prawie nigdy się nie zakochiwałam. Na początku myślałam ,że nie umiem się zakochać, ale to nie o to chodziło. Ja w pewnym sensie byłam i jestem do tej pory ''zakochana'' w sobie, po prostu jestem uczciwa wobec siebie, mam wspaniałych rodziców którzy pozwolili mi iść z własnym prądem , nie narzucając mi niczego ,za co jestem im wdzięczna. Nigdy nie musiałam niczego udawać , ani grać. Tak się składa, że jeżeli coś mówię to tak zawsze myślę na dany temat, nie muszę kłamać, ponieważ mogłam w domu zawsze mówić to co myślę. Oczywiście zdarzały się sytuacje kiedy sobie zaszkodziłam tą szczerością, ale było to tylko kilka razy i to w szkole, ale to było bardzo dawno temu.
Jeżeli jest nam dobrze ze sobą ,to nie potrzebujemy kogoś kto tą lukę wypełni, sami jesteśmy dla siebie dobrym towarzystwem i szukanie kogoś kto będzie nas kochał bezwarunkowo nie jest potrzebne, bo sami siebie kochamy i akceptujemy. Co innego kiedy wydaje nam się ,że to jest ten jedyny który zapewni nam wszystko to czego nam brakuje, myślimy ,że książę z bajki przyjedzie i już wszystko będzie cudownie i ,że szczęście już nas nie opuści. Potem okazuje się ,że to była pomyłka, potem następna i później jeszcze jedna i zastanawiamy się dlaczego przyciągamy takich drani do swojego życia. A dzieje się tak dlatego ,że wewnętrzna miłość do nas samych została gdzieś po drodze zniszczona, albo w ogóle nie wykształcona, przez surowych rodziców.
Jeżeli coś w naszym związku dzieje się źle, to trzeba spojrzeć na siebie dlaczego tak się dzieje. Bardzo często nasi partnerzy również z jakiegoś powodu mają deficyt miłości własnej , ponieważ, jeśli ktoś nie umie kochać siebie to nie umie kochać innych. Fajnie to ujął jeden z youtuberów jeżeli mam 100 złotych to nie mogę dać ci 200 złotych ,bo po prostu fizycznie ich nie mam. Wielu osobom wydaje się ,że kochają i są kochane, dopóki zasłona iluzji nie spadnie i coś z tym nie zrobimy. Pierwszym krokiem jest akceptacja siebie, swojego ciała, emocji bez osądzania i jeżeli na początku polubimy siebie, na przykład za drobną cechę -mam dobry gust w ubieraniu się, albo, mam ładne usta albo oczy, i kiedy znajdziemy takich cech wiecej w sobie które można pokochać , to okaże się ,że nie jest z nami tak źle i ,że nawet fajne z nas osoby i przy odrobinie pracy , możemy w pełni polubić i pokochać siebie, to zauważymy ,że nie musimy się wiązać z pierwszym lepszym księciem, tylko wiemy ,że jesteśmy wartościowymi osobami i nie musimy się godzić na byle kogo w desperacji.
Dla niektórych może być ciężko polubić siebie, kiedy latami słyszeli o sobie niepochlebne opinie przeważnie od rodziców, to praca z ich własnymi emocjami może być cięższa ale wszystko jest do naprawienia i pamiętajmy abyśmy sami swoim dzieciom nie mówili ty głupku czy idioto bo to zostaje przy nich na całe życie. Myślmy o sobie dobrze i myślmy dobrze o innych ponieważ wszystko do nas wraca, także im więcej dobrego od nas , tym więcej dobrego do nas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)